Obserwatorzy

czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 5

*Oczami Justine*

Ostatni wieczór mogę zaliczyć jak najbardziej do najlepszych wieczorów w moim życiu.
Opuściłyśmy klub o północy. Musiałyśmy się wyspać bo rano czekała nas szkoła. Nie miałyśmy tak dobrze jak nasi nowi znajomi. Chociaż czy oni mieli tak dobrze? Poprzez to, że śledziłam ich każdy ruch dobrze wiedziałam jak wygląda życie chłopaków z One Direction. Każdy dzień był niemalże taki sam. Spanie do południa, udzielenie jakiegos wywiadu to sesja fotograficzna, spotkanie z fanami, koncert i powrót do hotelu po północy... Nie dziwię się im, że byli bardzo zmęczeni. Nie mieli czasu na to co zwykły nastolatek ma czas, no ale cóż takie już jest  życie gwiazd. Podziwiam ich za to wszystko co robili, motywację głównie dawali im do tego fani a przede wszystkim ci chłopcy kochali to co robili. (...) 
Kiedy opuszczaliśmy klub Niall nie chciał mnie wypuścić, prosił mnie żebym została ale niestety nie mogłam sobie na to pozwolić. 
-Justine, proszę cię zostań jeszcze ze mną chodź 10 minut.. -Wyszeptał mi to do ucha i przytulił z całej siły. Kiedy tak mówił na mojej twarzy momentalnie rysował się uśmiech. Owinęłam ręce wokół szyi chłopaka i wyszeptałam:
-Nie mogę Niall, mam obowiązki. Rano muszę iść do szkoły. Zobaczymy się po południu. Dobrze? -Musłam delikatnie policzek chłopaka i odeszłam od niego. Przy wyjściu odwróciłam się a Niall stał dalej w tym samym miejscu i wpatrywał się we mnie. Uśmiechnęłam się. (...) 
Na taksówkę czekałyśmy zaledwie chwilę. Vicky od razu podała adres kierowcy, Marry Way 18b Manhattan.  Vicky opowiadaj jak ci się tańczyło z Harrym! -powiedziała z nutką zaciekawienia w głosie Suzie 
-Jak mogło być? Cudownie po prostu, ja chcę jeszcze raz! -Krzyknęła Vicky, aż kierowca się odwrócił. Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem i tak sie zdarzyło, że obydwie z Suzie krzyknęłyśmy w tym samym momencie-JA TEŻ!- Jeszcze przez dobre 20 minut rozmawiałyśmy o tym wieczorze, każda z nas przezyła chyba najlepszy wieczór w życiu. 
-Cholera. -Powiedziałam z podirytowaniem w głosie i wyłączyłam budzik. 6:45, trzeba wstawać. Nie miałam zbyt dużo czasu. Wzięłam kilka najpotrzebniejszych rzeczy i udałam się do łazienki. Po drodze odwiedziłam pokoje dziewczyn i obudziłam je. Wzięłam szybki prysznic i zaczęłam sobie przypominać jak to wczoraj było cudownie, po chwili zaczęłam spiewać jedną z ich piosenek -'what makes u beautifull'. Usłyszałam pukanie do drzwi, to była Suzie. 
-Ucisz sie! -Zaśmiała sie i zaczęła razem ze mną śpiewać. Jednak miałyśmy niezłą obsesję, ogromną. 
Minęło może 10 minut a ja juz byłam gotowa. Ubrałam się w białe conversy, bordowe spodnie i białą bluzkę a do tego moją ulubioną bluzę z GAP'a. Kiedy zeszłam na dół do kuchni dziewczyny już jadły śniadanie. Przyłączyłam się do nich i zjadłam jednego gofra z owocami. 
-Dzwoniła moja mama.. -PowiedziałaVicky. 
-No i co mówiła? -zapytała z zaciekawieniem w oczach Suzie.
-Powiedziała, że mogę dalej z wami mieszkać! -Powiedziała z radością Vicky. 
-Ooo, no to cudownie. - Uśmiechnęłam się i przytuliłam przyjaciółkę. 
Może niektórych zastanawia dlaczego w tak młodym wieku mieszkamy same, ale tak jakoś wyszło. Suzie straciła rodziców w wieku 3 lat, miała dosć mieszkania z okropną ciotką. Vicky, miała dość swojego brata, który przeszkadzał jej ciągle i smiał się z jej idoli. A ja? Po prostu opuściłam dom rodziców, chciałam juz w tak młodym wieku zacząć uczyć się prawdziwego życia. Tak się stało, że wylądowałyśmy w tym mieszkaniu.  I raczej szybko się to nie zmieni.. 
Godzina 7:35 czas wychodzić do szkoły żeby się nie spóźnić. Zabrałyśmy szybko nasze torby i ruszyłyśmy w drogę. Szkoda, nie znajdowała się daleko. Jakieś 2 przevznice od naszego domu. Podczas trasy mijałyśmy hotel chłopców. Każda z nas spoglądnęła na niego z ogromnym uśmiechem na twarzy. Po chwili dostałam sms-a od Niall'a- 'poczekaj chwilę, już biegnę x' -Przeczytałam go w ciszy a za chwiulę pokazałam go dziewczynom. Żadna z nas nie wiedziała o co chodzi, po chwili z głównych drzwi hotelowych wybiega Niall. Podbiegł do mnie i przytulił, ja to odwzajemniłam. 
-Stęskniłem się za tobą. -Wyszeptał mi do ucha i pocałował mnie w policzek. 
-To miłe co mówisz. Ale niestey musze iść teraz do szkoły. -Spuściłam głowę w dół. 
-Nie pójdziesz nigdzie, zostań ze mną. Ile masz dzisiaj lekcji? -Zapytał. 
-Trzy.. 
-No to wszytsko jasne, zostajesz ze mną! -Uśmiechnął się i podniółs mnie do góry i zrobił ze mną dwa obroty. Czułam sie wtedy cudownie, cięzko jest mi opisać to uczucie. Miałam takie motylko w brzuchu, aaa! Kiedy mnie postawił odwróciłam sie w stronę patrzących na nas dziewczyn i powiedziałam. 
-Dziewczyny, nie pójdę dzisiaj do szkoły. Z resztą i tak mam tylko 3 wf. Zostaniecie z nami? -Popatrzyłam na nie z nadzieją w swoich niebiesko-zielonych tęczówkach i uśmiechnęłam się. 
-Nie musimy iść, przyjdziemy po 12. -Powiedziała Vicky i pociagnęła Suzie za rękę. 
-Udanej zabawy!-Krzyknęła Suzie. 
Niall chwycił mnie za rękę i zaprowadził do swojego hotelu. Ich apartament już znałm dobrze, byłam tam z resztą wczoraj. Okazało się, że każdy z chłopców jeszcze śpi. Postanowiliśmy ich zbudzić. Udaliśmy się do pokoju Lou. Niall miał w ręce szklankę z zimną wodą, ja też. W pewnej chwili wylaliśmy wodę na Lou. Ten stanął od razu na nogi. Wziął poduszkę do ręki i powiedział. 
-To tak się teraz bawimy? Zaczął mnie bić poduszką, po chwili Nialler go zaatakował a ja miałam czas aby sięgnąć po jakąś. Bawiliśmy się tak z 15 minut, później przyszedł Zayn, Liam i Harry. Obudziły ich nasze wrzaski, dołączyli się do zabawy. :D 
Po obfitym śniadaniu chłopcy postanowili zacząć coś robić. Oczywiscie mieli ochotę na zabawę. Wszystko było przez nich bardzo dobrze ustalone, podzieliliśmy sie na 3 druzyny po 2 osoby. Liam z Zaynem, Harry z Lou i ja z Niallerem. <3 Zaczęliśmy grać w chowanego, ta zabawa zawsze sprawia wiele radości. Liam i Zayn szukali nas, ja z Niallerem schowałam się w schowku na pościel w korytarzu. To nas bardzo zbliżyło. Chłopcy nie mogli nas znaleźć a może nie chcieli? Dzięki nim mogłam bardziej poznać Nialla. Siedzieliśmy non stop objęcięci w ciemności. Aaaa jak romantycznie! Nagle Niall powiedział coś co bardzo mnie uszczęsliwiło, od razu uśmiechnęłam się 
-Wiesz co? Non stop myślę o tobie, nie mogę przestać..
-Ja o tobie też. -Zaczęliśmy się zbliżać i juz prawie nasze usta sie zetknęły ale Zayn otworzył drzwi i krzyknął :
-Haha! Mam was! -Spojrzeliśmy na niego z miną 'WTF?' 
-Wiesz co Zayn w takiej chwili? -Niall wstał i szturchnął go łokciem. 
Nagle otworzyły się drzwi wejściowe to była Vicky i Suzie... 

1 komentarz:

  1. Opowiadanie ciekawe, ale szkoda, że takie króciutkie rozdziały. :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny. :D Mam nadzieję, że pojawi się niedługo również liczę na to, że Suzie będzie z Lou! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie! xD

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już coś piszesz to prosimy o więcej niż 'Super' ;) xx V,S&J