Obserwatorzy

niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 7

*Oczami Suzie*

Siedziałyśmy za chłopcami trochę się nudząc. Cały czas patrzyłam na Lou o Harry'ego. No i może czasami zerkałam na resztę... O godzinie 20 postanowiłam iść sama bo oczywiście Justine i Vicky chciały zostać. Podniosłam się z krzesła i podeszłam do Louisa
- Ja już idę - powiedziałam mu na ucho po czym ruszyłam w stronę wyjścia. Złapałam taksówkę, pojechałam do domu, właściwie do mieszkania. Jakoś po 20 minutach byłam na miejscu. Udałam się do swojego pokoju gdzie czekała na mnie niespodzianka... Od kogo ? Podeszłam do łóżka, na którym leżało pudełko. Na wierzchu była karteczka. Zaczęłam czytać.
Twoje przyjaciółki mówiły, że takie chciałaś więc... Mam nadzieję, że Ci się podobają ;) x
Otworzyłam pudełko. Moim oczom ukazały się converse. Ale nie takie zwykłe <klik>
Zaczęłam się szczerzyć jak idiotka, tylko przez parę zwykłych butów. No w sumie to nie zwykłych. Skąd on znał mój rozmiar ? A no tak... Te dwie paple wszystko pewnie mu powiedziały. Lou kocham Cię jeszcze mocniej niż minutę temu. Wzięłam płytę Up All Night i wstukałam numer telefonu do telefonu. Napisałam do niego : 'Dziękuję <3' Po chwili dostałam odpowiedź : 'Za co ?' Nie udawaj Lou :p 'Wpadnijcie do nas to pogadamy'  Nie musiałam długo czekać gdyż usłyszałam dzwonek do drzwi. Cała ekipa wparowała do salonu.
- No więc o co chodziło z tym prezentem ? - spytał Lou kładąc się na kanapie.
- No więc dostałam prezent, converse z wami i to od Ciebie, tak ? - uśmiechnęłam się lekko
- Nie, to nie ode mnie - powiedział włączając telewizor.
- Ja wiem od kogo - wydarł się Harry - To od niego tylko się nie chce przyznać - wystawił język w stronę Louisa, a ten skarcił go wzrokiem. Podeszłam do Tomlinsona i go przytuliłam.
- Dziękuję - cmoknęłam jego policzek no co się uśmiechnął
- Siadaj - poklepał swoje kolana. Tak też zrobiłam.
- Zostawić Was samych ? - Zayn zaczął poruszać brwiami
- Nie - odpowiedziałam szorstko (...)
One Direction opuścili nasze mieszkanie koło.. 22. Odprowadziłam ich pod drzwi. Vicky i Justine poszły się spakować na jutro. Ja mam w zwyczaju robić to rano.
- Do zobaczenia jutro - uśmiechnął się Louis.
- Jutro ? - zdziwiłam się.
- Tak jutro jest piątek co oznacza... Party Hard !!! - krzyknął Zayn
- All Day, All Night - zaczęli śpiewać.
- Ta jasne, a tak na serio ? - popatrzyli na mnie jak na idiotkę.
- Robimy pidżama party w naszym apartamencie - zaczęłam się śmiać
- Hahahaha wy na serio ? - przestałam widząc ich poważne miny - W takim razie śpię między Haroldem, a Lou. No i zabieram prostownicę ! - zaklaskałam w dłonie.
- Nie, nie ma mowy moje loczki - uciekł udając płacz.
- Paaaaa - posłałam im całusa.
Udałam się do swojego pokoju. Włączyłam laptopa, standardowo zalogowałam się na twittera.
@Harry_Styles Uciekaj Haroldzie !!! Chroń swoje loki <3 x
I tak tego nie zobaczy bo nawet nie wie jaką mam nazwę. Po chwili dodałam kolejny wpis.
P.S I love you so much </3
Dobrze myślicie to do Harry'ego. Pomimo, że wielbię Lou, Harry jest też moim ulubionym. Od początku go lubiłam. Teraz kiedy on jest prawie z Vicky czuję się zazdrosna ale nie mogę jej o tym powiedzieć. Zamknęłam laptopa. Udałam się do łazienki. Stanęłam nad umywalką, spojrzałam w lustro. Zobaczyłam niską dziewczynę o brązowych włosach i tego samego koloru oczach. Moja krzywa buzia... Ściągnęłam soczewki i włożyłam na nos okulary. Nienawidzę tej wady wzroku. Wróciłam do siebie, przebrałam się w pidżamę i położyłam się w łóżku. Dopiero teraz dotarło do mnie jakie mam szczęście !!! Ja poznałam One Direction ! Dzięki Vicky... Gdyby nie zemdlała nie mogłabym patrzeć w piękne oczy Louisa, podziwiać uśmiechu Harry'ego, słuchać Irlandzkiego akcentu Niallera na żywo, rozmawiać z Liamem i Zaynem. Zbyt wiele jej zawdzięczam żeby teraz próbować zbliżyć się do Hazzy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już coś piszesz to prosimy o więcej niż 'Super' ;) xx V,S&J